Interaktywny dialog aka media społecznościowe
Od ponad dekady możemy spotkać się z wieloma rozwijającymi się technologiami, ułatwiającymi nam funkcjonowanie. Bez nich ciężko wyobrazić sobie naszą rzeczywistość. Stały się nierozłączną częścią naszej kultury, a my jesteśmy do nich strasznie przyzwyczajeni. Odgrywają w naszych społeczeństwach bardzo ważną rolę. W zasadzie dzięki nim mamy dostęp do wszystkiego. Każdy może z nich korzystać bez względu na to, kim jest oraz posiadać na wyciągnięcie ręki prawie wszystko. Lecz tu pojawia się pytanie: czy media społecznościowe dając nam tak wiele, nie zabierają nam też czegoś bardzo ważnego. Dają nam m.in. wolność słowa, swobodę wypowiedzi, a jednocześnie czasami ją odbierają. Pozwalają pokonywać ogromne odległości, kiedy komunikujemy się z kimś na drugim kontynencie, ale zabierają nam czas. Przypomnijmy sobie, że jest on bezcenny. Nie wiemy przecież, ile go jeszcze zostało, a poświęcamy tyle, nawet nie zdając sobie sprawy z upływu tych ważnych chwil.
Możemy wyróżnić kilka zasadniczych stanowisk wobec mediów społecznościowych. Pewnie każdy z Was wie, o czym mówię. Jedni będą podchodzić do nich neutralnie, inni traktować jako jedyną formę życia społecznego, a jeszcze inni będą ich zagorzałymi oponentami. Czasami może nawet nie zdajemy sobie sprawy, do której grupy należymy. Pamiętajmy jednak, że nie możemy się zachowywać tak, jakby nie było tych rozbudowanych narzędzi komunikacyjnych. Nie możemy udawać, że problem uzależnień czy kradzieży danych nie istnieje.
Czy nie bywamy zbyt naiwni, korzystając z tych “luksusowych” źródeł wiedzy? Czy inni nie wiedzą o nas za dużo? Czemu dzielimy się każdą chwilą życia z ludźmi, których nawet nie znamy? A może “znanie ludzi” to dziś coś zupełnie innego niż niegdyś? Czy po prostu kochamy spędzać w ten sposób czas? Jak długo jeszcze będziemy trwać w nieistniejącym świecie, gdzie każdy może podać się za kogoś, kim nie jest? Warto poświęcić mediom społecznościowym chwilę uwagi, bacznie obserwując ten nieodłączny element codzienności dwudziestego pierwszego wieku.
Zacznijmy od prostych wniosków. Nie udawajmy, że ten problem nas nie dotyczy! Warto zapoznać się z plusami i minusami a następnie wyciągnąć własne wnioski. Niestety coraz częściej spotkamy się z twierdzeniem, że jeśli ktoś nie ma danego profilu, nie istnieje, co z pewnością zaliczymy do minusów naszego internetowego społeczeństwa. Od jednego konta w mediach społecznościowych, a nawet jednego “wygłupu”, mogą zależeć nasze dalsze losy. Tak nawet to! Od jednego kliknięcia całe nasze życie może się zmienić. Lecz nie można rzec, że to wina technologii, ona jest tylko narzędziem, my decydujemy, jak ją wykorzystamy.
Media społecznościowe dają nam na pewno możliwość dzielenia się ciekawymi przeżyciami czy chwilami, co w obecnych czasach nazwałabym wewnętrzną potrzebą. W zasadzie kto by nie chciał się pochwalić osiągnięciami, podzielić poglądami czy posłać wirtualną “widokówkę” z udanych wakacji. Niektóre osoby wrzucają zdjęcia z przyzwyczajenia, inne dla pieniędzy, sławy, aby zadbać o swój wizerunek, zdobyć fanów, ale też prosić o radę lub pomoc. Powodów może być wiele.
Bycie online to też sposób na odcięcie się od własnych problemów, zmianę swojej osobowości, a także ukształtowanie własnego świata wedle własnych chęci czy marzeń. Czasami wyraźnie widać aspiracje użytkowników: niektórzy tylko chcą mieć kontrolę, albo chociaż minimalny wpływ na swoje życie. Oczywiście ciężko mieć “władzę” nad światem. Rozczarowanie w tym wirtualnym świecie jest nie mniej bolesne. Pamiętajmy, że nie wszystkie treści powinno się publikować i ogłaszać. Ludzie w desperacji są zdolni do wszystkiego. Media społecznościowe na pewno im ułatwiają a czasami wręcz dodają skrzydeł.
Również, dzięki nowym rozwiązaniom technologicznym mamy prostsze i łatwiejsze życie. Nie wszystko jest stworzone wyłącznie dla żartów na portalach (chodź czasami miło się pośmiać). W internecie znajdziemy też treści edukacyjne, artystyczne, polityczne itp. Pojawiają się tematy dość kontrowersyjne, które samym ciężko byłoby nam omawiać. Łatwiej jest to “szerować”, zwrócić na coś uwagę, zaczepić. Zachęcimy w ten sposób większą liczbę osób, które albo będą nas negatywnie oceniać albo chwalić. Możemy być sobą, gdy nikt nas nie zna. Często w świecie rzeczywistym nie mamy odwagi przyznać się do własnych poglądów, powiedzieć coś niepopularnego.
Pomyślmy przez chwilę o negatywnych stronach mediów społecznościowych: osaczeniu reklamami czy wywoływaniu zbędnej chęci zakupu zupełnie niepotrzebnych rzeczy. Dzięki odpowiednim danym zebranym przez algorytm na podstawie naszej aktywności w sieci, mamy zagwarantowane spersonalizowane reklamy. W pewnym sensie więc jesteśmy ciągle obserwowani, a nawet podsłuchiwani. Myślę, że wielokrotnie spotkaliście się z sytuacją, kiedy po rozmowie o czymś, nagle znajdujecie reklamę czy pierwszy wynik wyszukiwania w wyszukiwarce dotyczący rozmowy?
Hejt i idąca za nim obniżona samoocena też są istotnym aspektem korzystania z mediów społecznościowych. Nawet bardziej niż w rzeczywistości poza sieciowej trzeba uważać na każde swoje słowo, ponieważ w każdej chwili może zostać obrócone przeciwko nam. Nie mamy nad tym kontroli, nie wiemy, kto i dlaczego nas tak uparcie krytykuje a nawet próbuje zniszczyć, za co?Ludzie nie daliby przecież rady powiedzieć drugiej osobie tak niemiłych rzeczy na żywo. Wytykanie najmniejszych błędów i nieszczędzenie obelg to kanon internetowego hejtu.
Kolejnym problemem będzie uzależnienie od mediów społecznościowych. Myślę, że wielu osobom ciężko się od nich oderwać, a szczególnie osobom młodym i dzieciom. Nawet na stronie Rzecznika Praw Dziecka możemy znaleźć następujący tytuł: Dzieci chcą, ale już nie potrafią oderwać się od mediów społecznościowych. Zgodzę się, po tym co widzę dookoła mnie, że trudno jest kontrolować czas, a według badań:
Połowie uczniów klas szóstych korzystanie z mediów społecznościowych poprawia samopoczucie (48%), a niespełna jedna trzecia podejmowała daremne próby zmniejszenia ilości czasu spędzanego w sieci (30%). Jedna czwarta często zdaje sobie sprawę, że myśli tylko o korzystaniu z internetu (25%).
Im starsi uczniowie, tym więcej czasu spędzają online. Młodzież ze szkół średnich przyznaje, że korzysta z internetu, aby lepiej się poczuć (51%), jedna czwarta przyznaje się do nieudanych prób spędzania mniejszej ilości czasu na portalach społecznościowych (26%), zaniedbywania innych zajęć (24%) oraz występowania z tego powodu sytuacji konfliktowej z domownikami (24%). (Badanie RPD: Dzieci chcą, ale już nie potrafią oderwać się od mediów społecznościowych – Rzecznik Praw Dziecka (brpd.gov.pl))
Jest to przerażające, że tak młode pokolenie już korzysta w takim stopniu z technologii i tak niewielką kontrolę ma nad nimi. Czasami podoba im się to bardziej niż spędzanie czasu z rówieśnikami. A przez to dzieci i młodzież stają się coraz bardziej agresywni, gdy zaproponujesz odłożenie telefonu na chwilę można spotkać się z gwałtownym atakiem złości. Jesteśmy tak wkręceni, aż nie możemy się oderwać, mimo wielu starań.
Reasumując, internet i media społecznościowe dają nam wiele przyjemności, a także dostęp do wielu ciekawych i pouczających treści, ale mogą okazać się pułapką bez wyjścia. Wydaje nam się, że są niezbędne do życia, lecz tak naprawdę można bez nich funkcjonować. Wszystko zależy od naszego nastawienia czy podejścia, ale też od tego, czy mamy siłę, by z nich korzystać a nie pozwolić im nas wykorzystywać.
Jesteśmy tutaj, aby przyczynić się do zmiany tego świata. W przeciwnym razie, po co tu jesteśmy? (Steve Jobs)
Cześć, jestem redaktorką tej gazetki, piszę dla własnej satysfakcji, ale też staram się przedstawiać tematy, które mogą zaciekawić czytelników 🙂