„Złoty kompas” — recenzja
W świecie „Złotego kompasu” (pierwszej książki z trylogii Mroczne materie (tom 2 Magiczny nóż, tom 3 Bursztynowa luneta) każda istota ludzka ma swego dajmona, który jest uosobieniem jej duszy. Występują one w postaci zwierząt, zazwyczaj płci przeciwnej do swoich posiadaczy. U dzieci mogą się zmieniać, jednak po okresie dojrzewania przyjmują stałą postać. Zgodnie z konwencją ludzie nie mogą dotknąć cudzego dajmona, stworzenia te natomiast – żadnego człowieka poza swoim właścicielem. U niedźwiedzi pancernych – istot, których nie można okłamać – wcieleniem duszy jest pancerz z niebiańskiego żelaza.
Książka Philipa Pullmana (w przekładzie Ewy Wojtczak) zaczyna się dość gwałtownie – główna bohaterka, jedenastoletnia Lyra, której wcieleniem duszy jest Pantalaimon, przez przypadek utknęła w szafie na ważnym spotkaniu Uczonych Kolegium Jordana, gdzie mieszka dziewczynka. To szkoła dla mężczyzn, w której Lyra pobiera czasem nauki i zaprzyjaźnia się z Rogerem, chłopcem pracującym w kuchni. Na początku opowieści dostrzega próbę otrucia Lorda Asriela, jej jedynego żyjącego krewnego i podejmuje działanie, żeby jej zapobiec.
Po naradzie Lyra bardzo często zastanawia się nad znaczeniem Pyłu, o którym nie wiadomo nic konkretnego poza tym, że jest to tajemnicza energia, której badaniem zajmuje się wielu Uczonych. Podobno ma ona swoje źródło w tajemniczym mieście z Zorzy.
Akcja zawiązuje się w momencie, w którym w niewyjaśnionych okolicznościach zaczynają znikać dzieci. Wszechwiedzący narrator sugeruje nam, że przywódczynią porywaczy – Grobali – jest tajemnicza kobieta z dajmonem w postaci złotej małpy, jednak bohaterowie nie zdają sobie z tego sprawy. Pani Coulter, która idealnie pasuje do tego opisu, przybywa do Kolegium Jordana. Składa ona Lyrze propozycję wyprawy na Północ, a dziewczynka natychmiast się na to zgadza. Przed wyjazdem Rektor podarowuje jej aletheiometr – czytnik symboli.
Gdy tylko Lyra dowiaduje się, że Pani Coulter jest przywódczynią Grobali, ucieka i wraz z Cyganami wyrusza na Północ, by uratować dzieci i Lorda Asriela. Do podróży dołącza także Iorek Byrnison – pancerny niedźwiedź – oraz aeronauta Lee Scoresby wraz ze swoim balonem.
Wkrótce bohaterka orientuje się, że została uwikłana w walkę dwóch stronnictw o władzę nad Pyłem. Podczas podróży Lyra dochodzi do wniosku, że ma dostarczyć aletheiometr Lordowi Asrielowi, uwięzionemu przez króla pancernych niedźwiedzi – Iofura Raknisona. Po jakimś czasie jedno ze stronnictw odkrywa, że można wykorzystać skrzywdzenie dziecka i jego dajmona do eksperymentów z łączącą ich energią, a drugie, że można użyć wytwarzanej przy tym mocy do odnalezienia Pyłu.
W książce pojawia się wiele niejasności i nie na wszystkie pytania można znaleźć odpowiedź w zakończeniu. Bardzo ciekawym wątkiem jest połączenie między człowiekiem a dajmonem, chociaż trudno wyobrazić sobie taką więź. Gdy się ją utraci, znika chęć życia, a istoty raz połączone, nie są w stanie bez siebie funkcjonować.
„Złoty kompas” to książka dająca wiele do myślenia. Główna bohaterka staje przed koniecznością wyboru między dwiema stronami, z których każda wykorzystuje cierpienie i śmierć do eksperymentów i osiągnięcia władzy. Kiedy natomiast umiera człowiek bliski Lyrze, musi ona zadecydować, czy sprzymierzy się z którymś z nich, czy też ona i jej dajmon będą musieli sami odszukać właściwą drogę.